Opowiadania Erotyczne o Rajstopach i Pończochach
Status:
Oczekuje na zatwierdzenie

Słodka pomyłka

10 / 10Średnia ocena czytelników PinklipstickAutor opowiadania 277Licznik wyświetleń PończochyRodzaj bielizny występującej w opowiadaniu krótkieDługość opowiadania
Kamil późno poszedł spać. Niedawno wyprowadził się od rodziców i nie nacieszył się jeszcze wolnością. Obudził go dzwonek. Wstał półprzytomny, nie wiedząc nawet jaki dziś dzień tygodnia i skierował się do drzwi. Gdy otworzył jego oczom ukazała się niewysoka długowłosa blondynka o jasnobrązowych oczach. Miała na sobie białą koszulkę na krótki rękaw, czarną mini i czarne szpilki.
- Aneta, charakteryzatorka - weszła nie czekając na zaproszenie, wniosła dużą torbę i mały srebrny kuferek.
Kamil stal jak wryty, przyglądał się tej ładnej kobiecie o delikatnych rysach twarzy, niedużym zadartym nosie i głębokim spojrzeniu. Miała około trzydziestu lat, rzęsy pociągnięte czarnym tuszem a usta pomalowane jasnoróżową szminką. W ogóle jej nie kojarzył.
- Pan Kamil?
- Tak - odpowiedział zastanawiając się skąd ona zna jego imię.
- Jest pan w samych majtkach, to nawet lepiej - sięgnęła do torby z której wyjęła biustonosz - proszę to założyć.
- Ale ... - zdezorientowany nie wiedział co się wyprawia.
- Nie wie pan jak? To nic, pomogę, proszę się odwrócić.
Szybko i sprawnie ubrała go w biustonosz po czym włożyła do środka silikonowe wkładki.
- Dobra, teraz pończochy - zauważył w jej dłoniach czarne samonośne pończochy w fikuśne wzorki. - Pewnie nie nosił pan nic podobnego? Nic nie szkodzi, pomogę panu je włożyć - dodała nie czekając na odpowiedź.
Nie miał bladego pojęcia kim jest ta seksowna blondyneczka ale bardzo mu się podobała, ona i to co z nim robiła. Więcej, podniecało go to.
Biustonosz lekko go uwierał, za to pończochy ... Pierwszy raz poczuł coś tak niesamowitego, delikatny materiał idealnie opinał jego nogi. Podniecenie narastało, serce przyspieszyło, a policzki zaczęły płonąć. Próbował ukryć ekscytację przed Anetą ale jego ptaszek go nie słuchał.
- Podoba się panu?
Zawstydzony nie wiedział co powiedzieć
- Niech się pan nie martwi, prawie na każdego to tak działa ale rzadko który się przyzna - stwierdziła naturalnym tonem. Mam nadzieję że będzie pasować - trzymała czerwoną sukienkę z niedużym dekoltem i małym wycięciem po lewej stronie.
Kamil nie mógł uwierzyć w to co się dzieje. Od wielu lat marzył aby jakaś fajna babka zrobiła z niego laskę, a tu proszę, śliczna dziewczyna realizuje jego fantazję. Czyżby to był jakiś prezent-niespodzianka? Ale z jakiej okazji? Zresztą nigdy z nikim się nie podzielił swoją tajemnicą.
Z pomocą nowopoznanej kobiety wbił się w kieckę. Sukienka rzeczywiście idealnie na nim leżała a ptaszek stawał się coraz twardszy.
- Rozmiar się zgadza, a lakier i szminka są dokładnie tego samego koloru - te słowa wywołały u Kamila dreszcze. Usiadł na krześle i położył dłonie na stole. Aneta w milczeniu malowała mu paznokcie, patrzył z przyjemnością jak stają się czerwone a ostry zapach lakieru tylko zwiększał jego podniecenie.
- Proszę nie ruszać rękami, zanim lakier wyschnie przejdziemy do makijażu. Może pan zamknąć oczy?
Bez słowa wykonał jej polecenie. Pochyliła się nad nim aby przemyć jego twarz i nałożyć fluid. Jej perfumy łaskotały jego nozdrza i zniewalały zmysły. Nigdy nie czuł takiego napięcia seksualnego, ledwo panował nad sobą, a napięcie z każdą chwilą wzrastało.
- Brwi ma pan regularne, nie będziemy nic z nimi robić, a powieki pomalujemy na wiśniowo.
Gdy nakładała mu cienie pędzelkiem starał się myśleć o czym innym aby dosłownie i w przenośni nie dać plamy.
- Niech pan jeszcze nie otwiera, przykleję sztuczne rzęsy - jej łagodny, seksowny głos nie pomagał w walce z podnieceniem.
- Już, może pan otworzyć - powiedziała wyraźnie zadowolona z efektu swojej pracy - otworzy pan usta - dodała - nie tak szeroko, o właśnie. Przygryzając dolną wargę, malowała mu usta. Stymulowanie szminką o przyjemnym smaku i delikatnej konsystencji takiej strefy erogennej jaką są usta sprawiły że penis Kamila stanął na baczność. W dodatku instynktownie dotykał obu dłońmi, z pomalowanymi paznokciami swoich ud i powoli przesuwał je w kierunku kolan, gładząc się po pończochach. Wziął głęboki wdech, potem drugi, z najwyższą trudnością panując nad sobą. Ale to jeszcze nie koniec. Aneta założyła mu czarną, długą perukę, poprawiała kosmyki włosów, po czym wyjęła z torby dwa okrągłe kolczyki.
- Nie mam przekłutych uszu - starał się nieskutecznie aby jego głos brzmiał naturalnie.
- Tak myślałam dlatego wzięłam klipsy.
- Klipsy, co to takiego - na Kamila padł blady strach, wyobrażał sobie bliżej nieokreślone narzędzie tortur, nerwowo przełknął ślinę.
- To takie kolczyki, które można nosić jeśli się nie ma przekłutych uszu.
Odetchnął z ulgą, Gdy kolczyki zdobiły już jego uszy i spodziewał się końca transformacji Aneta wyjęła czarne szpilki.
- Nosi pan rozmiar 45?
- Nie, 44.
- Byłam pewna że 45, przymierzy pan.
Buty były tylko trochę za duże, Kamil oczywiście pierwszy raz miał na sobie szpilki, ledwo utrzymywał równowagę i musiał oprzeć się o ścianę.
- Została jeszcze wisienka na torcie - powiedziała trzymając kajdanki.
- Co pani chce zrobić ? - spytał przerażony i podniecony na maksa.
- No jak to? Zapomniał pan? Przecież ma pan grać oszusta który ukrywa się w kobiecym przebraniu i w końcu zostaje aresztowany. Proszę się odwrócić.
Kamil powoli i niepewnie się odwrócił, Aneta pewnymi ruchami chwyciła go za ręce i zatrzasnęła kajdanki na nadgarstkach. Podniecenie sięgnęło zenitu, musiał naprawdę bardzo się starać aby zapanować nad sobą. Aneta wzięła telefon i robiła mu zdjęcia.
- To dla kierownika produkcji chce dokład... - nie dokończyła zdania, jej telefon zadzwonił.
- No, słucham - zmarszczyła ze zdziwienia czoło - przecież jestem u tego pana, właśnie go zrobiłam. Nie to niemożliwe, na pewno?
Odłożyła telefon, jej łagodny wyraz twarzy stał się nagle groźny.
- Kim ty do diabła jesteś - zbliżyła się do niego, lekko pochylona niczym tygrys czający się do skoku.
Przestraszył się nie na żarty, ledwo utrzymywał równowagę na szpilkach w dodatku miał skute ręce na plecach. Nie wiedział co powiedzieć, strach go sparaliżował, z opresji uratował go telefon Anety.
- Słucham, pan Kamil?, tak zaraz u pana będę. Przepraszam za spóźnienie.
Odłożyła telefon.
- Co z tobą nie tak - spytała ostrym tonem - przebieram cię i maluję od godziny a ty sobie siedzisz i się przyglądasz.
- Zerwała mnie pani z łóżka, byłem nieprzytomny a potem...- zaczął nieśmiało.
- A co potem? - przerwała mu mocno zirytowana.
- Spodobało mi się - spuścił wzrok.
- Ech, ty - westchnęła - Straciłam przez ciebie cenny czas. Ale jak to się stało że trafiłam do ciebie? Jaki tu jest adres?
- Różana 43/28
- Teraz rozumiem, aktor którego miałam ucharakteryzować mieszka na Różanej 28/43.
- Jakiś aktor mieszka na tym blokowisku - spytał zdziwiony?
- Jesteśmy młodą początkującą produkcją tak jak ten aktor. Dobra, ściągaj te ciuchy.
- Zapomniała pani że mnie skuła.
- No tak, zestresowałam się, zaraz ci je zdejmę. - sięgnęła do torebki - zaraz gdzie ja mam kluczyki? - nerwowo przetrząsała torebkę - Chyba zostawiłam je w samochodzie. Wybacz. - skierowała się w stronę drzwi.
- Pani Aneto, niech mnie pani tak nie zostawia - zawołał błagalnie.
- Przecież muszę iść po kluczyki.
- Niech pani zamknie drzwi na klucz, leży na stole obok komórki.
Gdy wyszła i zamknęła drzwi na klucz, poczuł się zniewolony przez tę seksowną blondyneczkę. Zastanawiał się również jak wygląda w damskich ubraniach i makijażu. Szedł w stronę lustra drobnymi krokami, sukienka ograniczała jego ruchy w dodatku nie umiał chodzić na szpilkach, nie mógł się też trzymać ściany ze względu na kajdanki. Zrzucił szpilki i dotarł do lustra. Efekt był piorunujący. Nie mógł się poznać, wprawdzie nie wyglądał jak miss ale trzeba się było dobrze przypatrzyć jego twarzy aby dostrzec w nim faceta. Jeśli chodzi o sylwetkę zdradzał go jeden szczegół, sukienka nie opadała swobodnie na uda, nie pozwalał na to jego penis który nigdy jeszcze nie był tak nabrzmiały. Cała ta sytuacja, uroda Anety, jej wciąż unoszące się perfumy i widok samego siebie w kobiecej wersji działało na niego jak niezawodny afrodyzjak. Uśmiechał się, robił dzióbek, przywierał kobiece pozy nie słyszał nawet jak Aneta weszła.
- Ha, ha, ha, wyglądasz przekomicznie.
Strzelił buraka.
- No koniec zabawy - w prawej dłoni trzymała kluczyk do kajdanek - odwróć się.
- Pani Aneto - spytał gdy mu zdejmowała kajdanki - prześle mi pani te zdjęcia?
- Pewnie - spodobał się jej ten chłopak - chodź zmyję ci makijaż.
- A nie może pani zostawić? - spytał zawstydzony.
- Czemu nie, dla mnie to mniej pracy, lakier na pazurkach też zostawić?
- Tak - wydusił z siebie, nie myśląc nawet że nie ma przecież zmywacza.
- Jak sobie życzysz - uśmiechnęła się do niego ironicznie - ale perukę, ubrania i klipsy musisz oddać.
- Oczywiście. Pani Aneto?
- Słucham?
- Przebierze mnie pani jeszcze kiedyś?
- No, może ale nie za darmo.
- Dobrze, podam pani mój nr. Tel, prześle mi pani zdjęcia i się kiedyś umówimy.
- Myślisz że tak łatwo się ze mną umówić ? zapytała zalotnie.
- Mam nadzieję że znajdzie pani kiedyś czas.
- Któż to wie - zażartowała
- Spełniła pani moje najskrytsze marzenie.
Ocena:
Średnia: 10 / 10 (2 głosów)