Opowiadania Erotyczne o Rajstopach i Pończochach

Sukienka i szminka część IV

Było wczesne jesienne popołudnie, pochmurna, senna pogoda, próbowałem się skupić na zadaniach poleconych przez szefa gdy otrzymałem smsa od Dominiki:
"Przyjedź w sobotę o 18.00. Mam dla Ciebie niespodziankę"
"Nie mogę się doczekać"
Ta wiadomość nie pogrążyła mnie w fantazjach lecz o dziwo zmotywowała do wydajniejszej pracy. Nadrobiłem zaległości i przygotowałem pracę na jutro. Dni do weekendu minęły równie szybko.
Wreszcie sobota, punktualnie o 18.00 zapukałem do drzwi Dominiki. Wyjątkowo nie miała na sobie sukienki ani pełnego makijażu, tylko dżinsy, adidasy, sportową kurtkę i tusz na rzęsach. Cmoknęła mnie w policzek i na dzień dobry rzuciła:
- Nie rozbieraj się, jedziemy.
- Dokąd?
- Wszystkiego się dowiesz, spojrzała w lustro, pomalowała usta na czerwono i poprawiła włosy.
Po około dwudziestu minutach wjechaliśmy w uliczkę domów jednorodzinnych.
- Zatrzymaj się tu.
- Jak sobie życzysz.
Zaparkowałem przy ogrodzeniu dużego nowoczesnego domu, jedynego w okolicy w którym nie paliło się żadne światło. Mieszkańców nie było w domu, albo już spali. Dziwne o tej godzinie. Dominka wyjęła z torebki klucze i otworzyła furtkę. Weszliśmy na posesję.
- Czyj to dom?
- Mojej mamy?
- A gdzie ona jest?
- W restauracji z koleżankami, ma dzisiaj urodziny, zamknęła furtkę
- I nic mi nie powiedziałaś? Nie mam żadnego prezentu, nawet kwiatka.
- Nie masz tylko jesteś, otworzyła dom i wpisała kod alarmu.
- Jestem kwiatkiem?
- Ha, ha, ha, faceci jednak są niedomyślni. Jesteś prezentem.
- Nadal nic nie rozumiem.
Spojrzała na mnie z politowaniem i westchnęłą. Dom Pani Lidii był imponujący, przestronny, dobrze wyposażony, urządzony z gustem. Robił wrażenie.
- Wow, piękny dom.
- Mój ojciec ma sporo kasy i wybudował ten "pałac" a po rozwodzie przypadł mamie. Rozbierz się.
- Do naga?
- Poczekaj co Ty taki niecierpliwy? Na razie tylko kurtkę i buty, reszta na piętrze.
Weszliśmy na górę.
- Na lewo jest łazienka, rozbierz się i weź prysznic. Potem użyj mamy dezodorantu. Ubrania tam już na Ciebie czekają. Jedwabnymi chustami wypełnisz stanik.
- Już idę.
Szybko zrzuciłem ciuchy, pod prysznicem też nie siedziałem długo. Założyłem czerwone koronkowe majteczki, były już mocno znoszone, biustonosz też nie był nowy ale w lepszym stanie, pasował na mnie idealnie, jedwabne chusty pachniały Panią Lidią.
- Skończyłeś już? Pokaż się, weszła do łazienki, poprawiła biustonosz i pomogła mi włożyć zieloną zamszową sukienkę po kolana, z długimi rękawami.
- Przywiozłaś tutaj moją sukienkę?
- I nie tylko, od dzisiaj będziesz feminizowany u mojej mamy.
- Fajnie, to nawet bliżej niż do Ciebie. A Twoja mama też będzie mnie feminizować?
- Tak, spodobało jej się jak malowała Ci usta.
- Mi też się podobało.
- Dobra, nie gadaj tyle, chodź do pokoju.
Weszliśmy, jak się później dowiedziałem, do pokoju gościnnego. Tam już czekały na mnie kolorowe kosmetyki, czarne pończochy ze szwem 30DEN i ruda peruka.
- Paznokcie u nóg masz już pomalowane? Nie zmyłeś lakieru od ostatniego razu?
- Jak widzisz. Wiesz że to lubię.
- Załóż pończochy. A jak się czujesz w bieliźnie mojej mamy - To majtki i stanik są Twojej mamy?
- A jak myślałeś?
- Nosić bieliznę Twojej mamy, to takie podniecające.
- Zamknij oczy.
Po przemyciu twarzy, nałożyła mi podkład, kości policzkowe podkreśliła różem, powieki pomalowała na ciemnopomarańczowo a łuki brwiowe w jaśniejszym odcieniu. Rzęsy pomalowała czarnym tuszem a usta czerwona szminką.
- Ktoś podjechał pod dom, wyjrzała przez okno, to taksówka. Mama już jest. Jeszcze pazurki.
Przykleiła mi tipsy i pomalowała na pomarańczowo. Założyła perukę i klipsy.
- Gotowe, wstań, odwróć się, ręce do tyłu.
Poczułem na nadgarstkach jakąś dość szeroka taśmę lub pas.
- Idziemy, po drodze jest lustro będziesz mógł się przejrzeć.
Szła za mną trzymając mnie za ramię, chwyciła za pośladek pochyliła do ucha i wyszeptała:
- Mam na Ciebie ochotę, ale dzisiaj należysz do mojej mamy. O, tu masz lustro.
Tak jak za każdym razem nie mogłem się poznać. W lustrze znowu zobaczyłem sexy laskę, na widok której dostałem erekcji. Ręce związane były czerwoną taśmą a zamiast węzła duża czerwona kokarda.
- Dobry wieczór, dobiegł z dołu głos Pani Lidii, już jestem.
Weszła na górę. Wyglądała olśniewająco. Miała na sobie czerwoną suknię ze skośnym dekoltem i wycięciem na lewej nodze do połowy uda. Na powiekach fioletowe cienie, a na rzęsach czarny tusz. Usta, paznokcie u rąk i nóg idealnie pasowały do koloru sukienki. Na jej widok jeszcze bardziej się podnieciłem. Gdybym jej nie znał, nie pomyślałbym że jest już po pięćdziesiątce.
- Wszystkiego najlepszego mamo.
- Wszystkiego najlepszego Pani Lidio.
- Dziękuje bardzo. Wyglądasz dokładnie tak jak sobie wyobraziłam. Dominka ładnie Cię zrobiła.
- Starałam się.
- Chodź ze mną, chwyciła mnie za ramie i poprowadziła do sypialni. Łózko Pani Lidii były bardzo duże, klasyczne, przednia i tylna część metalowa. Stało tyłem do ściany, było dostępne z obu stron. Rozwiązała mi ręce.
- Połóż się na środku łóżka.
Polecenie oczywiście wykonałem.
- Lubię jak jesteś posłuszny.
Wzięła moją prawą rękę i mocno przywiązała do ramy łóżka, następnie przywiązała lewą. To samo zrobiła z nogami. Wiązała bardzo mocno, mocniej niż Dominika. Świadomość, że może zrobić ze mną wszystko, jeszcze bardziej mnie podniecała, mój mały aż rwał się do akcji. Pani Lidia zdjęła majtki.
- Otwórz usta.
Zrobiłem to co mi kazała, domyślając się jaki ma zamiar. Nie myliłem się. Włożyła mi majtki do buzi, pogłaskała wierzchem dłoni po policzku, wstała i z szuflady toaletki kosmetycznej wyjęła duże krawieckie nożyczki. Tego się nie spodziewałem. Stanęła nade mną, odrzuciła moją sukienkę do góry, lekko odchyliła majtki i zewnętrzną, tępą stroną nożyczek głaskała mojego twardego, gotowego na wszystko ptaszka, wzdłuż z lewej i prawej strony, z góry i z dołu, patrząc na moją reakcję. Czułem niesamowite podniecenie ale i przerażenie. Chyba nie posunie się tak daleko?
- Cięcie, powiedziała nagle, dwa palce lewej dłoni włożyła mi pod majtki odciągając je od ciała, prawą ręką rzeczywiście szykowała się do cięcia. Zamknąłem oczy i ... Poczułem że gumka majtek już mnie nie ciśnie. Pani Lidia po prostu przecięła swoje majtki które miałem na sobie i wyrwała mi je spod tyłka.
- Chyba nie myślałeś że Ci go obetnę, co? Zrzuciła sukienkę, usiadła na mnie, pogłaskała wewnętrzną stroną dłoni po policzku, drugą ręką chwyciła moje prącie i wsunęła do swojej waginy. Wykonywała wolne ruchy góra-dół, powoli przyspieszyła, mój oddech był coraz płytszy, oddychałem tylko nosem, czułem się jak pijany. Ujęła dłońmi moją szyję i lekko podduszała. Przyspieszała coraz bardziej by po chwili doprowadzić mnie do orgazmu, z braku powietrza pociemniało mi w oczach, to był totalny odlot, czegoś takiego jeszcze nie przeżyłem. Wyjęła mi majtki z ust.
- Możesz oddychać?
Pokiwałem głową, oddychałem głęboko, minęło klika chwil zanim powróciłem do rzeczywistości.
- Wszystko w porządku, Piotruś? Zeszła ze mnie, to dopiero początek.
- Początek?
- W końcu mam urodziny coś mi się należy. Wyszła do łazienki.
Wróciła odświeżona, uśmiechnięta. W międzyczasie Dominika przyniosła szklaneczkę soku ze słomką i podała mi do ust. Ugasiłem pragnienie. Pani Lidia wyjęła z szafy apaszkę w panterkę i zawiązała mi oczy. Czułem jak poprawia mi makijaż ust a to zawsze przyspieszało moja erekcję.
- Gotowy?
- Tak, Pani Lidio.
Zrobiliśmy to jeszcze kilka razy aż całkowicie opadłem z sił. Natomiast Pani Lidia w ogóle nie wyglądała na zmęczoną. Rozwiązała mnie, usunęła makijaż i nakremowała twarz.
- Pani Lidio mam suche usta.
- Wiem, o usteczkach też nie zapomniałam, uklęknij.
Uklęknąłem zaciekawiony co będzie dalej. Pani Lidia wzięła małe pudełeczko z kremem, zdjęła wieczko, dużym palcem prawej nogi nabrała trochę kremu i posmarowała mi usta.
- Pani Lidio, Pani jest cudowna!
- Mmm, pochlebiasz mi, a po chwili dodała, idź się umyj, będziesz spał w pokoju w którym Dominika Cię malowała, na łóżku leży koszula nocna, chcę abyś w niej spał. Jutro zdejmiemy Ci tipsy.
- Dobranoc Pani.
- Dobranoc Piotruś, miłych snów.
- To co Pani ze mną robiła było sto razy lepsze niż najlepszy sen. A może to wszystko tylko mi się śni?
- Zapewniam Cię że nie.
Obudziłem się rano, starając się przypomnieć gdzie jestem i co wydarzyło się ostatniej nocy. Powoli zacząłem sobie wszystko przypominać. Czerwona satynowa koszula nocna i tipsy pomalowane na pomarańczowo utwierdziło mnie w przekonaniu że to wszystko działo się naprawdę. Usłyszałem pukanie do drzwi.
- Proszę.
- Już nie śpisz? Dominika miała na sobie różową bawełnianą piżamkę.
- Właśnie się obudziłem.
- Mama jest bardzo zadowolona z Ciebie.
- Cieszę się, po prostu byłem posłuszny.
- Moja mama to uwielbia. Chce to powtórzyć, a Ty?
- Czy chcę?! Cóż za pytanie, ja tego pragnę, to było niesamowite.
- Wiedziałam, mama też. W łazience masz szczoteczkę do zębów, męskie majtki i skarpetki. Chyba że wolisz damskie w takim razie mama chętnie Ci pożyczy.
- Dziękuję. Dominika, nie jesteś zazdrosna?
- Co Ty, to był mój pomysł.
- Upiekłaś dwie pieczenie na jednym ogniu.
- Nie rozumiem.
- Dla mnie to tez był prezent.
- Wiedziałam że Ci się spodoba.
Ocena:
Średnia: / 10 ( głosów)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz