Opowiadania Erotyczne o Rajstopach i Pończochach

Wizyta Karola u pani Aurelii

Kategorie: Dominacja Milf
Minął tydzień od wizyty u pani Sylwii, Karol nie mógł się doczekać kolejnej. Dyskretnie sprawdzał ile stron książki przeczytała jego mama i zastanawiał się kiedy skończy.
- O czym ta książka mamo? - spytał gdy jego mama wróciła do lektury.
- Dlaczego pytasz synku?
- Tak z ciekawości.
- Taka typowa kobieca...- zadzwonił telefon - poczekaj odbiorę. Cześć Aurelka co u Ciebie? chwileczkę zaraz go spytam. Karolku zepsuł się laptop pani Aurelii a ma bardzo pilny raport do wysłania jeszcze dzisiaj. Mógłbyś do niej zajechać, zobaczyć?
- Pewnie.
- Karol jeszcze dzisiaj będzie u ciebie, no hej.
- No to jadę mamo.
- Tylko jedź ostrożnie.
- Dobrze mamo.
Tak jak stał czyli w dresie wsiadł do samochodu i ruszył w drogę. Pani Aurelia, rówieśniczka jego mamy była piękną kobietą, nie tylko mu się podobała ale nawet o niej fantazjował. Nie raz się masturbował wyobrażając sobie że uprawia z nią seks a od niedawna że jest przez nią feminizowany. W drodze obmyślił plan, oczami wyobraźni widział jak kolejna koleżanka mamy przeistacza go w kobietę, czuł ogólne podniecenie, jego penis twardniał. Zupełnie zapomniał o zepsutym laptopie.
Pani Aurelia otworzyła drzwi, wysoka, szczupła jej długie blond włosy o złotym odcieniu sięgały ramion. Miała duże błękitne wesołe oczy, lekko zadarty nosek i najseksowniejsze usta jakie kiedykolwiek widział i których niestety jeszcze nie całował. Ubrana była w białą obcisłą koszulę, czarną spódniczkę do kolan oraz czarne rajstopy. Karol nie mógł oderwać od niej wzroku, zapomniał po co przyjechał i dostał wzwodu czego w dresie nie był w stanie ukryć, lecz pani Aurelia najwyraźniej tego nie zauważyła, patrzyła mu prosto w oczy, było po niej widać że jest zestresowana.
- Dobrze że jesteś - powiedziała na dzień dobry - mam mega ważny raport do wysłania szefowi a właśnie dzisiaj laptop odmówił mi posłuszeństwa.
- Zaraz temu zaradzimy - przypomniał sobie cel wizyty.
- Nie zdejmuj butów, laptop stoi na stole w dużym pokoju. Napijesz się kawy?
- Tak, proszę.
Karol całkowicie skupił się na rozwiązywaniu problemu, szybko zdiagnozował przyczynę awarii i ją usunął popijając kawę.
- Proszę, śmiga jak nowy.
- Już? Karol życie mi uratowałeś, nawet nie wiesz jakie to dla mnie ważne. - powiedziała odprężona
- Drobiazg.
- Ile ci jestem winna?
- Dla pani za darmo.
- Dziękuję - pocałowała go w policzek.
- Pani Aurelio - zaczął nieśmiało - mam suche usta, mam pani na to jakiś sposób?
- Mam krem nivea.
- Krem nivea? - jego serce zabiło mocniej - a już się bałem że mi pani pomaluje.
- Mogę ci pomalować, chcesz? - spytała rozbawiona.
- Chcę.
- Siadaj - wskazała mu fotel i przyniosła kosmetyczkę.
- Otwórz usta, nie tak szeroko - pomalowała mu usta wiśniową szminką. Jego penis stanął na baczność. - Zamknij oczy.
- Oczy? - spytał zdziwiony.
- Nie po to przyniosłam całą kosmetyczkę żeby ci pomalować tylko usta - powiedziała wesoło.
Zamknął oczy i poczuł jak pani Aurelia nakłada mu cienie, był bliski orgazmu, robił wszystko żeby do tego nie dopuścić, starał się myśleć o czymś innym, przypomniał sobie jak naprawia komputer. Do rzeczywistości przywrócił go słodki głos.
- Otwórz oczy - pani Aurelia trzymała tusz do rzęs.
Wykonał jej polecenie, gdy pani Aurelia malowała mu rzęsy trochę żałował że jest taka filigranowa i że się nie zmieści w jej ubrania.
- Już - schowała tusz do kosmetyczki. - Kupiłam jakiś czas temu pończochy ale na mnie okazały się za duże. Na ciebie powinny pasować. Karol był wniebowzięty. Pani Aurelia przyniosła czarne siateczkowe pończochy samonośne z szerokim połyskującym pasem ozdobionym kokardką.
- Zdejmij spodnie, nie wstydź się.
Zrobił to o co go prosiła, jego majtki ledwo wytrzymywały napór prącia a on sam walczył z narastającym podnieceniem, pani Aurelia to zauważyła i stwierdziła uwodzicielskim tonem:
- Hhm, widzę że ci się to podoba.
- Nawet bardzo - powiedział lekko speszony.
- Chodź, pomogę ci je założyć.
Karol z największym wysiłkiem panował nad sobą gdy urocza koleżanka jego mamy zakładała mu pończochy.
- Nie cisną za bardzo?
- Nie, są idealne.
- Lubisz przebieranki? - spojrzała na niego lekko podniecona.
- Tak, lubię.
- Pomalować ci paznokcie? - spytała z błyskiem w oku.
- Jeżeli pani może...
- Nie tylko mogę ale i chcę.
Przyniosła kilka lakierów.
- Który wybierasz?
- Ten ciemny, będzie pasował do szminki.
- Świetny wybór, w dodatku to jest lakier szybkoschnący.
Malując Karolowi paznokcie Pani Aurelia sprawiała wrażenie jakby jej się to podobało a nawet podniecało. Przyglądał się jej z ciekawością i pożądaniem.
- Poczekaj aż wyschnie.
- Pani Aurelio, nie miała pani ważnego raportu do wysłania?
- Dobrze że mi przypomniałeś - dotknęła jego ramienia - na szczęście jest gotowy, wystarczy tylko wysłać.
Po szybkim załatwieniu spraw służbowych Pani Aurelia wróciła do Karola.
- No, lakier już wysechł. Pewnie chcesz się przejrzeć?
- No pewnie.
Chwyciła go za lewe ramię i poprowadziła do łazienki. Stanął przed lustrem.
- I jak ci się podoba?
- Wydobyła pani ze mnie moją kobiecość.
Gdy się tak sobie przyglądał, pani Aurelia wzięła pasek od szlafroka, podeszła do niego od tyłu, położyła dłoń na jego ramieniu i spytała uwodzicielsko:
- Karolku, jak długo się znamy?
- Od kiedy pamiętam - odpowiedział podniecony na maksa.
- Pozwolisz że cię zwiążę? - wyszeptała mu do ucha.
- Z przyjemnością - skrzyżował ręce na plecach.
- Nie za mocno? - spytała krępując mu ręce.
- Może pani jeszcze mocniej - jego serce przyspieszyło, myśl że jest zdany na łaskę pięknej kobiety przyprawiła go o dreszcze.
- Podejdź do wanny - chwyciła go za ramię i poprowadziła w zamierzone miejsce. Powoli opuściła jego majtki, mocno złapała za członka i zaczęła masturbować. Robił co mógł aby tę chwilę przedłużyć lecz już po krótkiej chwili doszło do ejakulacji. Pani Aurelia starannie umyła ręce, wytarła w ręcznik, klepnęła Karola w pośladek, skierowała się do wyjścia i powiedziała:
- Zaraz wrócę, bądź grzeczny.
Karol nie mógł uwierzyć w to co zaszło, makijaż, manicure, pończochy i związane ręce. Stał w łazience pięknej kobiety która dopiero co zrobiła mu dobrze, umalowany, związany, w pończochach, z opuszczonymi majtkami.
- Nie możesz się rozwiązać? - spytała wchodząc do łazienki.
- Nawet nie próbowałem - skłamał, więzy były tak mocne że nie był w stanie się uwolnić.
Podeszła no wanny, odkręciła prysznic, ustawiła wodę, złapała go za ptaszka i skierowała nań strumień.
- Nie za zimna?
- Nie, jest w sam raz.
Dokładnie umyła i wytarła jego członka, podciągnęła mu majtki i umyła wannę.
- Tu masz płatki kosmetyczne i płyn do demakijażu - wskazała mu kosmetyki.
- Nie rozwiąże mnie pani? - spytał zdziwiony
- Naprawdę nie możesz sie rozwiązać? - szukała czegoś w szafce.
- Naprawdę.
- Jak mnie grzecznie poprosisz... Ups.
- Co się stało?
- Wyglada na to że skończył mi sie zmywacz do paznokci.
- I co teraz - jego serce znów przyspieszyło lecz tym razem nie z podniecenia.
- Pożyczę od sąsiadki - uśmiechnęła się.
- Nie zostawi mnie ... - nie zdążył dokończyć zdania, pani Aurelia już wyszła.
Na szczęście szybko wróciła.
- Jeszcze nie usunąłeś makijażu? - zażartowała.
- Przecież jestem związany - powiedział grzecznie, potulnie nawet.
- Jak mnie ładnie poprosisz...- nie dał jej dokończyć, uklęknął przed nią i pokornym głosem powiedział:
- Najwspanialsza i najmilsza pani, czy byłaby pani tak wspaniałomyślna i zrobiła mi demakijaż?
- Hmm, niech pomyślę - udawała nieprzebłaganą.
Padł jej do stóp i zaczął całować.
- No dobrze przekonałeś mnie, wstań.
Wykonał jej polecenie, dokładnie usunęła jego makijaż.
- Lakier zmyjesz sobie sam .
- Ze związanymi rękami?
- Gdybyś dał mi dokończyć zdanie, już byłbyś rozwiązany.
- Które zdanie?
- Jak mnie ładnie poprosisz, chodziło mi o to żeby cię rozwiązać a nie zrobić demakijaż.
- Przepraszam pani Aurelio.
- To nieładnie przerywać - bawiła się nim.
- Przepraszam to z podniecenia, i...- zarumienił się.
- I...
- Pani mi się bardzo podoba.
- Mówisz to tylko bo chcesz abym cię rozwiązała - kontynuowała grę.
- Ale pani naprawdę mi się podoba.
- Powtórzysz to jak cię rozwiążę? - jego uległość ją bawiła i podniecała jednocześnie.
- Oczywiście...
- Odwróć się - rozwiązała go, chwyciła za ramiona i obróciła twarzą do siebie.
- Dziękuję. Pani naprawdę bardzo mi się podoba - pocałował ja w rękę.
- Miły jesteś. Daj rączki zmyje ci lakier.
- Gdyby jeszcze kiedyś zepsuł się pani komputer to proszę dzwonić. Dam pani mój numer.
- A dasz się jeszcze związać?
- Pani? Zawsze.
Ocena:
Średnia: / 10 ( głosów)

4 komentarze:

snapsex pisze...

Świetne opowiadanie erotyczne! Dawno nie czytałem tak podniecającego!

inzest geschichten pisze...

Oder magst du vielleicht Inzest Geschichten? Dann besuchen Sie doch meinen Blog: https://inzest-geschichten.de/

akterja pisze...

i love your blog

Dzikosław pisze...

Czemu nie ma nic nowego?

Prześlij komentarz