Interes Macochy cz.1
/ 10Średnia ocena czytelników
*K0omaAutor opowiadania
Licznik wyświetleń
PończochyRodzaj bielizny występującej w opowiadaniu
średnia
długośćDługość opowiadania
długość
- Macieju musimy porozmawiać.
- Huh
- Wiem, mnie również boli strata mamy ale trzeba iść dalej. Tuż przed odejściem powiedziała mi że mamy żyć dalej i potrzebujesz uwagi ponieważ dojrzewasz. Czas najwyższy byś coś wiedział. - wziął głęboki wdech i odwrócił się do syna - od paru tygodni mam pewną przyjaciółkę.
- CO! JAK MOŻESZ! - rozbudził się szesnastolatek
- Wiem wiem! Masz prawo być zły i to zakładałem. Nie szukam zastępczej mamy dla ciebie tylko osoby która wspomoże mnie w opiece nad tobą.
- Ta... Bo jak bym sam sobie rady nie dawał.
- Tak? A kto ostatnio popsuł mikrofale spalając obiad?
- Skąd mogłem wiedzieć że ustawiam sekundy a nie stopnie?
- Synu, właśnie dlatego jest w domu potrzebna kobieta. Polubisz ją, jest miła i ma humor.
- Ale nie zapomnisz o mamie?
- Jest zawsze przy mnie - pokazał na obrączkę zawieszoną na łańcuszku u szyi.
- Dzień dobry Pani jestem Maciej
Kobieta lekko opuściła głowę i dając dwa ciche kroki w przód uśmiechnęła się.
- Oh jaki gentlemen, Witam jestem Laura
Ojciec był zachwycony z syna więc pogonił dwójkę do pokoju by mógł zamknąć drzwi blokowane przez walizki.
Wieczór mijał powoli w miłej atmosferze. Krzysztof jako głowa domu robił wszystko by obie strony siebie poznały. Kobieta była bardzo otwarta jednakże w ocenie Macieja traktowała go trochę zbyt dziecinnie. Jednak opinia ta się zmieniła gdy kobieta poruszyła temat gier. Tak na prawdę nie miała o tym bladego pojęcia i dzień przed spotkaniem przeczytała nagłówki jakiejś strony internetowej. Dodając do tego swoją retorykę z korporacji przekonała do siebie chłopaka.
- Maciek jest sprawa ponieważ wprowadzenie się Laury do nas nie jest przypadkowe. Muszę za kilka dni wyjechać ale Laura jako moja asystentka będzie maiła razem z tobą kontakt 24 godziny.
- A nie możesz jakiejś opiekunki wynająć? - na to kobieta pomimo uśmiechu przymrużyła oczy na chłopaka.
- Już rozmawialiśmy o tym, Laura się tobą zajmie.
- No dobrze, to ja pomogę zrobić kanapę i pójdę spać.
- Ale po co chcesz robić kanapę?
- No a Laura gdzie będzie spać?
- No ze mną
Luźna atmosfera zniknęła w sekundę. Oburzony chłopa spojrzał tylko na kobietę siedzącą za jego ojcem która się tylko chytrze uśmiechała. Maciek wyszedł z pokoju.
- Hahahha ty głuptasie, za wcześnie na takie rozmowy. No a jak byśmy mieli córeczkę to jak byśmy dali jej na imię? Co? Niee... Zawsze chciałam mieć córkę, są znacznie lepsze od chłopaków. U kogo? U jakiego... Aa. Maciek! - Krzyknęła - Tata przesyła buziaczki
Przysłuchując się gniew zawładnął jego ciałem i z impetem cisnął szczoteczką w kosmetyki Laury. Półka się zatrzęsła i przybory zaczęły wpadać do w pół wypełnionej wodą umywalki ochlapując chłopaka. Jedna z kilku szklanych brył będąca opakowaniem na podkład upadła na kant zlewu i roztrzaskała się. W drzwiach łazienki stanęła właścicielka zniszczonego przedmiotu jako odpowiedź na rozchodzący się po domu dźwięk.
- Co tu się dzieje?!
- Yyy kichnąłem no i... No i tyle tu tego. Zaczęło spadać - zaczął mamrotać wystraszony szesnastolatek.
- Mój podkład! - uniosła się jeszcze bardziej spoglądając na kawałki szkła oraz ubrudzone spodnie wraz z koszulką chłopaka.
- Yyyy to ja może pójdę się przebrać
Uciekł wymijając wściekłą kobietę do swojego pokoju. Ściągnął przemoczone i poplamione tłustą masą ubrania rzucając je na wypełniony kosz z innymi ubraniami. Otworzył szafę i zwątpił ponieważ ujrzał prawie pustkę. Jedynymi rzeczami były koszule, marynarka i gryzące swetry które dostaje co roku od babci. Ze spodni również albo letnie albo eleganckie. Promykiem nadziei okazały sie trzy pary majtek jednak jak nie trudno się domyślić to nie był przypadek. Dwie były stanowczo za małe a te w dobrym rozmiarze posiadały niebagatelną dziurę. Obejrzał się jeszcze raz na kosz pełen ubrań i w mokrych majtkach wrócił do łazienki.
- Mogę się dowiedzieć kiedy zrobisz pranie?
- Wo wo wo, może się ubierzesz. Nie chce żadnego gołego chłopaczka w domu. - podkreśliła z odrazą
- No ale ja nie mam żadnych czystych ubrań - zawstydzony zszedł z tonu
- Zaraz będę wstawiać pranie, to zajmie pewnie jakieś 90 minut a ty nie możesz tak stać. Ahhh brudni chłopacy... Typowe. Musimy coś wymyśleć bo się jeszcze zaziębisz a z tego twój ojczulek nie był by zadowolony.
Oboje poszli do pokoju chłopaka by znaleźć rozwiązanie. Otworzyła szafę oraz szuflady i tak samo jak Maciej chwilę wcześniej stwierdziła że nic w niej nie ma. Nad głową Laury nagle zapaliła się żarówka i zaprowadziła go do sypialni przed oblicze jej garderoby. Zaczęła grzebać po swoich idealnych półkach mamrocąc myśli pod nosem.
- Jaki jest twój ulubiony kolor?
- Czerwony - odpowiedział natychmiast niezastanawiając się
- Czerwony tak? - spojrzała kątem oka na niego uśmiechając się w swoim chytrym złowieszczym stylu.
Laura przeniosła miejsce poszukiwań na niższe części szafy, wysunęła plastikową przeźroczystą skrzynkę i wyciągnęła kartonik wielkości pudełka na płatki śniadaniowe. Otworzyła go i zaczęła wyciągać zawartość:
- Trzymaj
- Co? Po co mi to? - zmieszał się
- Przecież cały się trzęsiesz. Znaj moje dobre serce i dostaniesz na czas prania mój zestaw walentynkowy. Do nich jeszcze czas i pewnie dostane coś od twojego ojca. Lubisz czerwony dlatego taki zestaw dostajesz.
- Ale to są...
- Nie nie, wszystkiego nie bierz przecież nie są tobie potrzebne: stanik, gorset, halkę i pończochy z pasem oddaj. Rajstopy oraz majtki możesz użyć tylko nie popsuj bo urwę tobie głowę! I tak za podkład jakoś będziesz musiał mi oddać, pech chciał że zbiłeś najdroższy. - podkreśliła
- To ja już wolę poczekać
- Ubierzesz to! Albo sama Cię ubiorę - podniosła głos - to kochanie dla twojego dobra - uśmiechnęła się w swoim stylu.
- To ja wtedy idę - zadzwonił zębami
- Gdzie? Nie pozwolę byś mi jak tania... W samych majtkach chodził. A reszta?
- To może jakieś spodnie, dresy?
- Nie przepadam za workami na nogach - odezwała się przytłumionym głosem z wielkiej przesuwanej szafy.
- To może jakieś inne te legginsy czy jak je tam.
- Mam tylko jedne na trening więc ich nie dam, ty dostałeś raj... Sto... Py - zaakcentowała - a tutaj do kolekcji masz taką spódniczkę wraz z koszulką. Przebież się i pokaż bo jestem ciekawa - wyszła do salonu puszczając mu oczko.
- Hymm... No kolorystycznie jest kiepsko no ale sam chciałeś taki kolor. Jak by uciąć tobie głowę było by lepiej - zażartowała - Jak się czujesz?
- Świetnie ... Znaczy dobrze, jest mi ciepło - zmieszał się chłopak swoją pierwszą odpowiedzią.
- To się cieszę że mogłam pomóc. - pochyliła się nad ekranem kończąc konwersacje.
- Zabiję! Miał uważać! - wymamrotała poirytowana stratą. Wychyliła się zza drzwi by sprawdzić czy może mu zrobić awanturę. Zadowolona ujrzała białe ruszające się światło które wydobywało się z szpary drzwi. Ruszyła agresywnym krokiem by opieprzyć go za zniszczenia oraz to że znów po nocy gra w ten cholerny komputer. Chwyt za klamkę, odruchowe uderzenie w włącznik dużego światła i widok przez który kobieta zaniemówiła. Przed średniego wzrostu blondynką właśnie chłopak spuszczał się brudząc pończochę oraz pocierany w trakcie orgazmu but. Rozkosz zaślepiła go na tyle że w pierwszych sekundach nie zarejestrował obecności drugiej osoby czy zapalonego światła.
- Czy ty ... Nie nie nie ... Czy ty właśnie spuszczasz się na mój but!? - podeszła bliżej - Czy to są moje ukochane pończochy?!
- Laura?! Co ty tu?! Ale jak?! - wpadł w panikę ukrywając rękoma swojego jeszcze nabrzmiałego penisa.
- Zboczeńcu! Jak możesz?! - zaczęła wykrzykiwać na chłopaka - Najpierw podarłeś czerwone rajstopy a teraz niszczysz mi inne rzeczy w taki sposób?!
- Ale to nie tak! Ja to zaraz wyczyszczę. - kobieta zeszła z tonu i chytrze się uśmiechnęła.
- Ah tak? Więc proszę, sprzątaj
Chłopak nieśmiało zaczął odwijać miękkiego już kutasa z pończochy i chcąc już wstawać został zatrzymany.
- A ty gdzie się wybierasz?
- No do kuchni po ręcznik papierowy.
- Masz to posprzątać.
- No ale tutaj nie mam jak.
- Zliż to - uśmiechnęła się po czym zapadła cisza.
- Yyyy, co?
- Jest wina, jest kara.
- Nie zrobię tego. - oburzył się młodzieniec
- Okey, w takim razie oddaj mi je a ja pokaże je no nie wiem... Twoim kolegom albo tacie?
- No i co?
- No i to że ospermić moje ubrania mogłeś tylko ty więc lepiej szykuj wymówkę. Dodam coś od siebie że na przykład wchodzisz mi do łazienki, klepiesz, gapisz się obleśnie.
Maciek musiał uznać wyższość kobiety, był w pułapce a ona wyczuła to i zacisnęła na nim swoje szpony. Myśląc tylko o tym żeby zapomnieć o całej sytuacji wziął do rąk buta i powolnym ruchem języka zaczął zlizywać jeszcze ciepłą glutowatą substancje. Zapach jak i smak mieszał się łącząc słoną podeszwę ze konsystencją spermy. Na jego szczęście to był sandał więc parę przełknąć śliny było już po wszystkim. Odstawiając buta zabrał się za pończochę, obserwując to kobieta podeszła i zabrała mu ją. Jej piżama składała się z za dużej koszulki oraz majtek dlatego bez przeszkód jednym, wyćwiczonym od lat ruchem wsunęła nylonkę na swoją nogę. Bez objawów obrzydzenia a raczej z sadystycznym uśmiechem powiedziała.
- No dalej, wiesz co robić. Ciepła podobno jest najlepsza.
Chłopak padł na kolana przed obliczem kobiety obiecując sobie w duchu że już nigdy nie będzie się masturbować. Jego oczom ukazała się stopa odziana w cielistą pończochę. Z przyczyn jak wcześniej on jej używał okolice czubka była najbardziej pobrudzona. Próbując go zachęcić blondynka przybliżyła jego twarzy palce i zaczęła nimi uroczo ruszać. Młodzieniec zaczął oblizywać stopę swojej macochy całując, siorbając i wkładając do ust. Trwało to dłużej niż z butem ponieważ czerpiąc przyjemność z sytuacji instruowała go by zajął się każdym palcem z osobna, podeszwą a nawet częściami które nie były poplamione. Położenie stopy na jego głowie i odepchnięcie go okazało się końcem kary dla onanizatora. Laura zdjęła pończochę i rzuciła w niego mówiąc:
- Weź sobie je i buty, ja nie chce takich zniszczonych. Jesteś mi winien za podkład, czerwone rajstopy, parę pończoch oraz moje cudowne sandałki. A to nie były tanie rzeczy! - dodała wychodząc z pokoju.
Tutaj mnie znajdziesz jeżeli chcesz napisać.
Ocena:
Średnia: / 10 ( głosów)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
4 komentarze:
Fajne, ciekawie się zapowiada :)
Mam nadzieję że będzie więcej
Mega! Pisz więcej!
Zajebiste
Prześlij komentarz