
Oczekuje na zatwierdzenie
Mama Dorota
7 / 10Średnia ocena czytelników
SynAutor opowiadania
293Licznik wyświetleń
RajstopyRodzaj bielizny występującej w opowiadaniu
bardzo krótkieDługość opowiadania

Kategorie:Kazirodztwo
Decyzję podjęłam pewnego popoludnia, tuz po obiedzie. Po zmywalam naczynia. Zrobiłam sobie kawę i poszlam do naszego rodzinnego pokoju. Tam tez znajdował się Arek. Siedział na waskiej kanapie,mając na sobie,sportowe,ekastyczne biale spodenki. Siedział oglądając sportowy program w telewizji. Oczywiscie nie mogłam nie zwròcić uwagi na jego meskosc,ktòra odstawała od reszty ciała. Minęłam Arka i opadlam na fotel. Załozylam nogę na nogę i nie zrobiłam niczego,by poprawić spudniczkę,ktora pid sunęła się do gòry. Odsłoniła ona moje okrągłe uda,a Arek nie mogł nie widziec,skrawka moich seksiwnych, koronkowych majteczek. Nawet chcialam by je widzial. Chciałam wzbudzic w nim podniecenie. Po budzić jego meskie zmysły. Miałam nadzieję, ze mi się to udaje,bo zaczał na mnie zerkac katem oka. Musiałam się jednak postarac bardziej. Jakos za checic syna.
= Arku. Czy ja jestem ładną kobietą? - zapytałam nagle.
= Mamo! Oczywiscie,ze jestes ładna. Jesteś bardzo ładna.- odpowiedzial.
= Podobam ci sie?- zapytalam poraz drugi.
= Jako kobieta,tak. Podobasz mi się.- oznajmił.= A jak mam byc juz szczery,to musze powiedziec,ze masz calkiem nie złe ciało.- dodal.
= A bardziej konkretnie?
= Bardzuej konjretnie to masz niczego sobie piersi. Nie zły tyłek i całkiem niczego sobie nogi.- usłyszałam z ust Arka.
= Tak uwazasz?
= Nie. Ja to poprostu wiem,mamo.
Odetchnęłam i miałam na syna,jeszcze większą ochotę. Jeszcze bardziej go pragnęłam.
= Gdybys mial mnie o tym przekonac. To jak bys to zrobił?- zapytalam.
= Słowami trudno to opisac. Musiałbym to okazac w inny sposòb.
= W jaki?
Spojrzał na mnie.
= Noo...
= W jaki? - powtòrzyłam ochoczo.
= Mamo. Wolałbym...
= W jaki? - zapyrala poraz kolejny.
Westchnąl. Wiedziałam,ze nie chce piwiedziec. Wiedzialam,co ma na mysli,ale chcialam to z jego ust uslyszec.
= Nie rozmawiajmy juz o tym. Dobrze.- poprosił.
= Najlierw mi odpowiedz.
= Mamo...
= No smialo Arek.- za chęciłam syna przerywając mu.
= Musiałbym ci to pokazac.- usłyszałam
= To pokaz.- skwitowałam kròtko.
Zaskoczylam go,bo spohrzal na mnie tak,jakby mnie widział poraz pierwszy w zyciu. Byl tez trochę za zenowany. Tak mi się wydawało. Nie moglam odpuscic,wiec przeniosłam się na kanapę. Usiadlam tuz obok Arka,czujac cieplo bijące od jego ciała. Nawet ujelam jego dlon w swoje dlonie i poczulam,ze drgnąl. Było dla mnie jasne,ze boi się zrobić cokolwiek,wiec ja musiałam to wszystko jakoś zacząc. Przysunęłam twarz do jego twarzy. Po całowalam syna w policzek. Pusciłam hego dłoń a swoją skierowałam do jego krocza. Az pod skoczyl bo swoją dlon połozyłam na spodniach. Jezdziłam nią po jego kroczu i poczulam,ze jego penis się prezy. Szybko uròsł. Stał się twardy. Arek był za bardzo z szokowanyby cos powiedziec. Wykorzystalam to natychmiast. Udalo mi sie te slodnie z sunac z syna i cicho westchnęlam. Mialam przed oczami nie zle sterczacego ogiera. Po chylilam glowe. Otworzylam swoje usta i zaczelam sie nim zajmowac. Naprawdęzaczęlam to robić. Zaczęłam brać jego ogiera do buzi. Zaczełam go zsac. Namietnie. Katem oka widzialam,ze syn od chylil glowę. Oparl ja o oparcie kanapy. Wyczulam jego rękę na swoich wlosach. Słyszałam,ze oddycha nie ròwno. Szybko. Ja jednak nie przestawalam. Bralam jego ogiera glebiej. Wprawdzie dławiłam się nim. Krztusilam i musialam go na kilka sekund wypluwac. Ponownie go bralam do buzi z podwujną rozkoszą. Poczulam,ze syn zaczal pidrygiwac. Nie chcialam by przed wczesnie wytrysnał,wiec sie odsunelam. Na jego reakcje nie musialam wogole czekac. Prawie natychmiast mnie od chylil do tylu. Natychmiast znalazl sie na pidlodze. Byl wystarczajaco podniecony. Napalony. Zdarl zemnie majteczki. Roz chylil moje nogi. Wsunal miedzy moje uda glowe i steklam wyginajac plecy. Zrobilam to bo Arek przystapil do zajmowania się moją muszelką. Lizal mnie. Posuwal paluszkiem. Znowu mnie lizal. Przyciskal jezyk bardziej i nie mal penetrowal nim moje wnetrznosci. Stekalam glosniej i robilam się mokra. Do tego wszystkiego,zdjęłam bluzeczke,obnarzając swoje cycki. Dotykalam ich swoimi dlonmi a Arek lizal mnie z malymi przerwami. W koncu przerwal. Wyprostowal sie. Chwycil swojego ogiera. Do sunal go. Ocieral sie nim o moją cipunie. Nagle zaczal mi go wkladac. Powoli. Jakby sie tym delektowal. Za glebil go calego. Az mi sie w glowie zakrecilo,bo poczulam go głeboko. Zaczelam stekac. Arek mnie posuwal. Najpierw robil to dlugimi ruchami. Potem przyspieszyl i znowu zwolnil. Znowu zaczął mnie posuwać szybciej. Konczł. Czulam,ze konczy, bo brał mnie calkiem szybko. Wystekałam by go nie wyjmowal. Wybelkotałam, ze chce jego spermy w srodku. Wycedzilam ciezko,ze ma to zrobic w srodku. I zrobił to!Naprswde to zrobiĺ. Wystrzelil mi do srodka. Wystrzelil raz. Drugi. Pchnal mocno. Zdecydowanie. Ponownie pchnal. Spuscil sie do konca. Od sunął się zrywając sie na ròwne nogi
= Co mysmy zrobili? - odezwal się rozpsczliwie.
= Spokojnie. Nic sie nie stało.
Nie odpowiedzial. Wrecz wybiegl z pokoju. Wszedl do łazieki, traskajc za sobą drzwiami.
Ocena:










Średnia: 7 / 10 (2 głosów)