Magda wciąż siedziała w biurze choć był piątek i zbliżał się wieczór. Znajomi już na pewno szykują się do wyjscia na miasto, pomyślała. Dobijala ja ta mysl, ale obiecala szefowi te arkusze w excelu na koniec miesiąca. Korzystajac z okazji ze byla sama zdjela stanik i pracowala w samym golfie.Idąc do toalety zobaczyla sie w szklanych drzwiach i to co zobaczyla zasialo ziarenko podniecenia... bialy material opinal dokladnie jej sporych rozmiarow piersi, sutki odznaczaly sie dokladnie i seksownie przeswitywaly brodawki. Wracajac z toalety zdjela szpilki i rozsiadla sie wygodnie zarzucajac swoje zgrabne nozki na biurko. W brązowych nylonowych pończochach wygladaly oblednie. Ogladala swoje stopy, rosnace podniecenie zaczynalo brac gore nad obowiazkami... W glowie zaczynala sie scena jak nazajutrz tlumaczy szefowi dlaczego nie wykonala danego polecenia, miala nadzieje ze ja ukarze. Ale nie nagana... miala ochote na klapsy, duzo klapsow i dlawienie sie jego wielkim dragiem.Zanim sie zorientowala jej dlonie piescily nabrzmiale juz piersi na zmiane z muszelka... majteczki byly juz dosc wilgotne. Zdjela je i juz swiadomie piescila lechtaczke ktora wrecz lepila sie od soczkow... wyobrazala sobie jak szef ja grzmoci, pieprzy za niewykonanie polecenia. Cala ta sytuacja ze robi to w miejscu gdzie jeszcze nie dawno bylo pelno jej wspolpracownikow strasznie ja podniecalo w dodatku tu moga byc kamery... Orgazm przyszedl jak blyskawica, przeszyl jej cialo az opadla z sil. Poszla do toalety sie odswiezyc. Przegladnela sie w lustrze i po wyrazie i barwie swojej twarzy wiedziala ze byl to dobry intensywny orgazm.Wracajac z toalety zauwazyla przez szklane drzwi ze ochroniaz stoi obok jej biurka i wachajac jej wilgotne majteczki masuje swoje krocze... Nie wiedziala co zrobic. Byla przestraszona konsekwencjami kiedy sie wyda ze to jej a z drugiej strony... no wlasnie, podniecenie wracalo. Miala juz plan. Podeszla cochutko od tylu i szepnela:
-mozesz posmakowac ze zrodelka jesli ci smakuje...
Podciagajac lekko spodnice.
Ochroniaz zdebial w pierwszej chwili. Kiedy sie odwrocil zauwazyla sporych rozmiarow wypuklenie w spodniach. Zlapala go za krawat i siadajac na biurko pociagnela jego glowe do swojej wilgotnej cipki, musnal ja nosem i jezykiem po czym kladac swoja stope na jego twarzy odepchnela go zdecydowanie.
-Podoba ci sie? - zapytala.
On nic nie mowil, jakby czekal na rozkazy.
-smakuje ci? - zapytala ponownie.
On wciaz milczal i czekal.
-podejdz do mnie, rozkazala. Podszedl na czworaka jak pies. Podobalo jej sie to.
-teraz masz mi ja wylizac, nie dotykaj tylko liz az powiem inaczej.
Wykonal poslusznie, lizal lapczywie a twarz coraz bardziej mial pokryta lepkimi soczkami. Magda nie poznawala siebie ale tak ja to podniecilo ze prawie wytrysnela mu w twarz, on nie nadazal spijac soczkow. Odleciala tak bardzo ze kiedy doszla do siebie planujac juz nowe polecenia dla swojego pieska nie zauwazyla ze stal juz ze spuszczonymi spodniami i sterczacym dragiem przy niej.
-teraz sie odwroc - powiedzial do niej ale nim zdazyla zareagowac odwrocil ja mocno na brzuch i wszedl z calej sily.
Magda krzyknela z roskoszy pomieszanej z lekkim choc przyjemnym bolem. Zaczal ja dymac, pieprzyl ja tak mocno jak jej szef w jej fantazjach. Slychac bylo tylko jej jeki i klaskanie o posladki. Nie trwalo to dlugo a odleciala ponownie.
-na kolana, powiedzial ochroniaz. Wykonala polecenie troche przestraszona odwroceniem sie rol. Teraz pieprzyl ja w usta, krztusila sie a slina kapala na piersi. On nic nie mowil tylko pieprzyl ja w usta...Kazal wstac i odwrocil ja ponownie. Tym razem zaczal ja lizac od tylu. Zajal sie druga dziurka. Lizal i lizal a kiedy przestal pchnal w nia swojego draga, Magda tego sie nie spodziewala. Choc bol byl odczuwalny podniecenie i rosnaca przyjemnosc braly gore. Czula ze zaraz znowu odleci. Reka powedrowala do lechtaczki. Po chwili podwojny orgazm zwalij ja z nog. Lezac na podlodze poczula cieply plyn na stopach, to ochroniaz wyproznil caly ladunek na jej stopki jeczac przy tym jak dziecko.
- Moja zmiana wypada w piątki, jak byś chciała powtórke to zostań kiedyś jeszcze po godzinach.
To mówiąc, wyszedł.
Ocena:
Średnia: / 10 ( głosów)
4 komentarze:
Anonimowy
pisze...
Krótkie ale super. Szkoda że brakuje polskich znaków bo by się czytało lepiej. Fabuła i opisy jak najbardziej OK.
4 komentarze:
Krótkie ale super. Szkoda że brakuje polskich znaków bo by się czytało lepiej. Fabuła i opisy jak najbardziej OK.
Na telefonie pisane i nieedytowane pozniej. Beda lepsze. Co najbardziej sie spodobalo?
działa na wyobraźnię
To dobrze ze dziala. Taki jest zamiar zeby dzialalo.
Prześlij komentarz