Opowiadania Erotyczne o Rajstopach i Pończochach

Karol i Pani Sylwia

Kategorie: Milf Puszyste
Wcale nie tak dawno, gdzieś między Wenus a Marsem żył sobie dziewiętnastolatek o imieniu Karol, dosyć wysoki, średniej budowy ciała, świeżo upieczony absolwent technikum informatycznego. Niedawno znalazł swoją pierwszą pracę. Mieszkał z mamą w dwupokojowym mieszkaniu z wielkiej płyty w jednym z największych miast kraju niegdyś Lechią zwanym. Jego starsza siostra Milena wyprowadziła się dwa lata temu a ojciec ich zostawił jak byli mali. Mama Karola była dzielną kobietą więc całkiem nieźle sobie radzili.Karol z pozoru przeciętny chłopak skrywał jednak pewien sekret. W wieku dojrzewania zaczął się interesować damskimi ciuszkami. Często pod nieobecność mamy i siostry przymierzał ich spódnice, sukienki, majtki, staniki lecz najbardziej go podniecały rajstopy. Lubił je przymierzać, chodzić, leżeć w nich a nawet oglądać swoje nogi odziane w rajstopki. Lecz z czasem przebieranki przestały go ekscytować jak kiedyś i zapragnął czegoś więcej. Fantazjował aby jakaś seksowna pani nie tylko go przebrała ale także zrobiła mu makijaż, manikiur, założyła perukę. Tylko gdzie taka Panią znaleźć? Przecież nie poprosi tak po prostu koleżanki, znajomej czy kuzynki aby go umalowała i przebrała. Kombinował na różne sposoby, obmyślał przeróżne scenariusze, ale co innego paradować samemu w domu w rajstopach i sukience a co innego wyjawić swój sekret.W piątek po pracy zajechał do pani Sylwii, koleżanki mamy, oddać książkę którą jego mama właśnie przeczytała. Pani Sylwia zawsze mu się podobała, trochę młodsza od jego mamy, wysoka, szatynka przy kości, o ładnych rysach twarzy. Pani Sylwia miała na sobie sweter w panterkę, czarna spódniczkę do kolan i czarne rajstopy, rzęsy pociągnięte tuszem i delikatny różowy błyszczyk na ustach. Mimo swojej nadwagi wyglądała naprawdę seksownie. W głowie Karola narodził się plan. Gdy pani Sylwia poczęstowała go kawą poczekał aż wystygnie i specjalnie się nią zalał. Było to na jesieni kiedy jest już zimno a grzejniki jeszcze nie grzeją.
- Ale z Ciebie niezdara - powiedziała pani Sylwia jak do małego dziecka - rozbierz się trzeba to zaprać. No, nie wstydź się.
Karol rozbierał się powoli, jakby niechętnie a Pani Sylwia czekała przyglądając mu się z zainteresowaniem. Dał jej swoje zalane ubrania zastanawiając się czy plan wypali, pani Sylwia zaniosła je do łazienki i wzięła się za usuwanie plam. Wróciła po chwili i spytała:
- Karolku, nie zimno ci? Patrz nie pomyślałam o tym.
- Nie, nie jest tak zimno. Wytrzymam.
- Nie zgrywaj twardziela, zaraz Ci coś dam - powiedziała otwierając szafę.
Serce Karola zaczęło bić szybciej. Czyżby Pani Sylwia połknęła haczyk?
- Załóż to - podała mu różowy golf, koszulkę na ramiączka i czarną spódnicę.
- Mam założyć spódnicę? - udawał zdziwienie a tak naprawdę jego penis powoli twardniał.
- Czego się wstydzisz? Załóż bo się przeziębisz.
Gdy Karol zakładał spódnicę, koszulkę i sweter, pani Sylwia otworzyła szufladę i wręczyła mu czarne rajstopy 70DEN. Spojrzała na niego i stwierdziła że jej ubrania pasują na Karola jak ulał. Wprawdzie rękawy swetra mogły być trochę dłuższe a spódnica powinna sięgać kolan ale nie czepiajmy się szczegółów. Karol wziął rajstopy usiadł na wersalce i założył je z taką sprawnością jakby nic innego w życiu nie robił.
- Zakładałeś już rajstopy? - spytała pani Sylwia.
- Nie, dlaczego?
- Zrobiłeś to z niezłą wprawą.
- Widziałem nieraz jak Milena to robi. - poczuł wypieki na policzkach.
- Aha - stwierdziła nieprzekonana. - Zrobić ci jeszcze jedną kawę? Ubrania tak szybko nie wyschną.
- Tak, proszę.
- Tylko tym razem uważaj.
- Oczywiście.
Pani Sylwia wstawiła wodę, weszła do łazienki i wróciła do pokoju z różowym lakierem do paznokci.
- Jak się woda zagotuje to zalejesz kawę? Ja sobie pomaluje paznokcie.
- Dobrze.
Pani Sylwia odkręciła lakier i spojrzała na Karola.
- A może tobie pomalować? Kolor idealnie pasuje do swetra.
- Wolałbym nie.
- A dlaczego? Nikomu nie powiem.
- Nnnoo dobrze. A ma Pani zmywacz?
- Pewnie że mam. Przecież bym cię nie wypuściła z pomalowanymi paznokciami.
Gdy malowała mu paznokcie Karol czuł jak jego ptaszek twardnieje a serce bije co raz szybciej. Bardzo mu się podobał ten kolor a zapach podniecał go jeszcze bardziej.
- Widzisz już po wszystkim. - pani Sylwia uśmiechnęła się tajemniczo.
- Dziękuję.
- Zanim lakier wyschnie zrobię ci makijaż - powiedziała sięgając po kosmetyczkę.
- Co mam do stracenia? - Karol przestał udawać.
- Zamknij oczy.- przygryzła dolna wargę.
Pomalowała mu powieki fioletowym cieniem.
- A teraz otwórz.
Pociągnęła rzęsy czarnym tuszem. Karola penis stanął na baczność unosząc spódnicę. Pani Sylwia udawała ze tego nie widzi.
- I na koniec usteczka - wyjęła różową szminkę i pomalowała jego usta. - Mam jeszcze coś dla ciebie - założyła mu czarną perukę do ramion. - Widzę że ci się to podoba spojrzała na unosząca się spódnicę.
- Tak i to bardzo - powiedział bez zażenowania.
- Szkoda by było zmarnować taka okazję.
- Ne rozumiem.
- Wstań- podciągnęła mu spódniczkę, opuściła rajstopy i majtki i pchnęła na wersalkę. Położyła się na nim i zaczęła całować. Najpierw w szyję, potem w uszy i wreszcie w usta. Szybko się rozebrała, ujęła jego penisa, wprowadziła do pochwy i zaczęła ujeżdżać. Karol był w niebo wzięty. Spodziewał się co najwyżej przebieranek, no może makijażu ale rzeczywistość przerosła jego najskrytsze marzenia. Chwycił jej piersi i zaczął pieścić. Pani Sylwia przyspieszyła, Karol poczuł że koniec jest bliski, kobieta zamknęła oczy i odrzuciła głowę do tyłu, w tej samej chwili Karol szczytował. Takiego seksu jeszcze nigdy nie miał. Pani Sylwia zeszła z niego, położyła się obok, pocałowała w usta i gładziła po policzku.
- Pani jest cudowna - powiedział w euforii.
- Dziękuję, ty też byłeś niezły - wstała - idę do łazienki a ty wyłącz czajnik woda chyba się wygotowała.
Karol podciągnął majtki i rajstopy, poprawił spódnicę i poszedł do kuchni wyłączyć czajnik.
Na przedpokoju spojrzał w lustro i... Nie rozpoznał się. Całkiem nieźle wyglądam - pomyślał. W tej chwili pani Sylwia wyszła z łazienki ubrana tylko w szlafrok.
- Chodź zmyję ci makijaż i oczywiście lakier.
Zaczęła od twarzy a gdy zmywała mu lakier, Karol próbował ją pocałować, położyła palec na jego ustach i powiedziała z uśmiechem:
- Na dzisiaj starczy Karolku.
- Przepraszam.
- Idź się umyj i ubierz, twoje ubrania są już prawie suche.
Gdy już szykował się do wyjścia, pani Sylwia dała mu książkę mówiąc:
- Ciekawa powieść, daj mamie do przeczytania a jak skończy to mi ją oddasz - puściła oko.
- Oczywiście pani Sylwio - pocałował ja w rękę. - Do widzenia.
- Do widzenia.
Ocena:
Średnia: / 10 ( głosów)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz