Marzena poznaje kobiecość i kobiecą miłość cz.1
Zaczynał się weekend, była ładna, słoneczna pogoda, ale nie upalnie. Jak zwykle wróciłam ze szkoły, zdjęłam sportowe buty w których byłam w szkole i przygotowałam sobie obiad. Na sobie miałam dżinsowe spodnie i T-shirt. Gdy jadłam do kuchni weszła mama.
- Jeszcze się nie przebrałaś? – zapytała mama
- Dopiero wróciłam i nawet jeszcze nie zdążyłam – odparłam – jak tylko zjem przebiorę się w dresy.
- Dresy? W szkole też byłaś w spodniach – powiedziała mama – jest piękna pogoda, może założyłabyś tak dla odmiany sukienkę?
- Nie chce mamo, w spodniach jest wygodnejMamie nie podobało się, że dziewczęta chodzą w spodniach ale u mnie przymykała na to oko, przynajmniej jak do tej pory. Jednak tym razem, mama wróciła z pracy trochę rozdrażniona i wszystko ją denerwowało i szukała byle powodu aby mogła się wyładować na dodatek była ładna pogoda która sprzyjała noszeniu spódnic i sukienek.
- O nie moja panno! jest piękna pogoda a ty jesteś dziewczyną i chce cię dziś zobaczyć w sukience.
- Mamo nie chce! - zaprotestowałam
- Tak?! – w takim razie na weekend pojedziesz do cioci Beaty, ona cię nauczy jak ma się ubierać dziewczyna.
- Ok! – powiedziałamMama tak mnie zdenerwowała, że wolałam jechać do ciotki niż wysłuchiwać komentarze mamy. Ciocia Beata była bardzo zasadniczą i staroświecką kobietą. Uważała, że kobieta zawsze ma wyglądać kobieco, dlatego nie przypominam sobie żebym kiedykolwiek widziała ją w spodniach.Spakowałam kilka rzeczy do torby i powiedziałam mamie, że jestem gotowa. Celowo nie spakowałam żadnych sukienek ani spódnic aby ciotka nie zmuszała mnie do ich noszenia bo wiedziałam co myśli na ten temat. Zabrałem tylko dwie pary spodni bluzkę i bieliznę na przebranie i kilka kosmetyków. Mama odwiozła mnie na dworzec autobusowy, po czym wsiadłam do autobusy i dojechałam na miejsce. Ciocia mieszkała sama w małym mieszkaniu na blokach.Będąc już pod drzwiami mieszkania nacisnęłam na dzwonek, już po chwili w drzwiach stała ciocia.
- Marzenka – powiedziała z zadowoleniem ciocia gdy mnie zobaczyła.
- Cześć ciociu, co słychać? – zapytałam
- Czekałam na ciebie, twoja mama dzwoniła i uprzedziła mnie, że przyjedziesz na weekend.Ciocia wyraźnie się ucieszyła bo wiele razy zapraszała ale nigdy nie korzystałam z zaproszenia, tym bardziej się ucieszyła, że mieszkała sama.Jak tylko weszłam do środka i zdjęłam buty, ciocia zaproponowała coś do pica. Oczywiście jej uwadze nie uszedł mój strój, ale spodziewałam się tego i dlatego celowo zabrałam ze sobą tylko spodnie. Ciocia jak zwykle ubrana była kobieco, miała na sobie długą prostą sukienkę z motywem kwiatowym bez dekoltu i zakrywającą ręce, która sięgała jej prawie po same kostki
- Marzenko a co to za strój? czemu ty masz na sobie spodnie? tym bardziej, że mamy piękną słoneczną pogodę, co ty chłopcem jesteś? – powiedziała z uśmiechem na ustach i zmierzyła mnie dokładnie wzrokiem lekko zatrzymując spojrzenie na biodrach jakby chciała sprawdzić czy aby na pewno nie mam członka.
- Nie lubię sukienek ciociu, wole spodnie są wygodniejsze, już taka chłopczyca ze mnie – odpowiedziałam z uśmiechem
- No wiesz co? – odpowiedziała zdecydowanie bardziej poważnym tonem – jesteś dziewczyną i musisz ubierać się jak dziewczyna
- Nawet gdybym chciała ciociu to wzięłam ze sobą tylko spodnie więc i tak nic z tego nie będzie – powiedziałam z triumfalnym zadowoleniem i przekonaniem, że wygrałam potyczkę o mój ubiór.
- To nic – odpowiedziała ciocia – mam jeszcze w szafie kilka sukienek po Sylwii.
- Tego nie przewidziałam – pomyślałam nic nie mówiącSylwia była moją kuzynką, która już wyprowadziła się od cioci.
- Idź weź prysznic a ja zaraz ci coś poszukam – powiedziała ciociaJa tym czasem weszłam do łazienki, rozebrałam się i weszłam pod prysznic. Gdy skończyłam, wyszłam i wysuszyłam włosy. Założyłam ręcznik i ku mojemu zdumieniu zauważyłam, że zniknęły moje ciuchy które sobie przygotowałam po wyjściu z pod prysznica. Wyszłam z łazienki samym ręczniku
- Ciociu nie widziałaś moich rzeczy? – zapytałam
- Zabrałam je żeby znowu cię nie kusiło zakładać spodni a miedzy czasie poprzeglądałam twoje ciuchy
- Co?! – pomyślałam z oburzeniem, tym bardziej, że pod ręcznikiem nie miałam na sobie nic. Wiedziałam już, że będę musiała założyć to co przyniesie mi ciocia albo będę chodziła w samym ręczniku. Weszłam do pokoju a ciocia już trzymałą w ręce sukienkę.
- Załóż tą sukienkę - powiedziała
- Ciociu ale ja nie chcę – odpowiedziałam
- Marzena nie dyskutuj ze mną, zakładaj natychmiast – powiedziała stanowczym głosem – twoja mama kazał mi zrobić z ciebie kobietę i zamierzam dotrzymać danego słowa.Widziałam, że moje protesty tylko pogarszają sprawę i nic nie wskóram po czy powiedziałam
- Ciociu ale ja nawet nie mam bielizny pod ręcznikiem – powiedziałam
- To nic bieliznę też ci przygotowałam – odparła – zdejmij ten ręcznik chce cię zobaczyćStrasznie się krępowałam ale wiedziałam, że nie mam wyboru i zrzuciłam ręcznik. Stałam nago przed ciocią. Przez chwilę popatrzyła na mnie i powiedziała
- Masz bardzo atrakcyjne kobiece ciało jak na szesnastolatkę – stwierdziła – widzę, że nie golisz waginy ale to dobrze masz jeszcze na to czas, starszym mężczyznom nawet bardziej się podobają dziewczęta z owłosionymi waginami.Po chwili podeszła i wręczyła mi koronkowe figi.
- Masz są nowe, kupiłam je dziś rano po tym jak zadzwoniła do mnie twoja mama, specjalnie dla ciebie - powiedziała ciociaZałożyłam figi które dała mi ciocia, były białe i koronkowe z delikatną kokardką z przodu. Po chwili wręczyła mi również stanik, również był biały i koronkowy, po chwili stwierdziłam, że jest to jeden komplet po czym ciocia powiedziała
- Masz bardzo ładne i dość duże piersi, chłopcy będą zachwyceni – powiedziała z uśmiechem po czym pomogła mi zapiąć stanik.
- Chłopcy? – pomyślałam - a jaki oni mogą mieć pożytek z moich piersi, wtedy jeszcze nie wiedziałam jak chłopcy je wykorzystują. Po chwili ciocia wyciągnęła z szuflady rajstopy. Były cieliste jasno beżowe i cienkie 15 Den z lycry. Rajstopy miały imitację podwiązek zamiast klasycznej części majteczkowej i bawełniany klin na kroczu co sprawiało, że wyglądały jeszcze bardziej kobieco. Ciocia chyba celowo takie wybrała. Widząc jak wyjmuje je i rozpakowuje troszkę się przeraziłam, bo był to okres w którym jeszcze nie czułam się pewnie i dobrze w rajstopach a raczej nie swojo. Ale cóż miałam zrobić, posłusznie wzięłam je od cioci, zrolowałam jedną nogawkę oparłam stopę na łóżku i naciągnęłam prawie po same majtki po chwili to samo uczyniłam z drugą nogawką, podciągnęłam je trochę do góry później złapałam za gumę z przodu i podciągnęłam rajstopy w górę.
- Wyżej Marzenko – powiedziała ciocia – tak aby guma od rajstop zakryła ci pępek, sprawdź czy klin równo leżyPo chwili już stałam w majtkach staniku i rajstopach przed ciocią. Ciocia podała mi sukienkę, była dość krótka i rozkloszowana, przed kolano miała dekolt i krótkie rękawy a cała była różowa z motywem kwiatowym. Odwróciłam się a ciocia zasunęła suwak. Stałam przed ciocia a ona wpatrywała się we mnie w wyraźnym zadowoleniem jak na dobrze wykonaną pracę. Teraz jeszcze tylko makijaż i buty. Ciocia posadziła mnie przy toaletce. Najpierw wymalowała mi paznokcie później nałożyła podkład na twarz, później puder następnie zaczęła malować mi rzęsy, później powieki a na końcu usta różową szminką wszystko w odcieniach różu. Gdy skończyła przyniosła mi buty. Były to sandałki z odsłoniętymi palcami i piętami, na dość wysokim obcasie w kolorze pasującym do sukienki czyli różowym. Później przyniosła kilka dodatków typu bransoletki a nawet korale.Po wszystkim przeszłam się po pokoju, znowu towarzyszyło mi nie swoje uczucie ocierania się nóg w rajstopach, po chwili stałam przed lustrem i przyglądałam się sama sobie. Wyglądałam bardzo dziewczęco czułam się nie swoje ale w głębi duszy chyba zaczęło mi się to podobać a w szczególności myśl, że jestem dla kogoś atrakcyjna. Pomimo, że wcale nie myślałam o chłopcach trochę intrygowała mnie myśl, o tym że ktoś widząc mnie taką chciałbym mnie po prostu… przelecieć.Po wszystkim ciocia stwierdziła, że pójdziemy razem na zakupy. Jednak wcześniej zabrała mnie do fryzjera gdzie podkręcono mi włosy i zrobiono fryzurę jak na bal maturalny. Ciocia chyba chciała abym przyzwyczaiła się do sukienki i rajstop na co dzień. Na początku weszłyśmy do sklepu obuwniczego gdzie przymierzyłam kilka par szpilek. Nie umiałam chodzić w butach na obcasie i wyglądało to trochę pokracznie. Ciocia stwierdziła, że na początku to normalne, że mnie nauczy chodzić w butach na obcasie a nawet w wysokich szpilkach. Kupiłyśmy jedną parę. Następnie udałyśmy się do sklepu odzieżowego, ciocia przyniosła kilka sukienek i chciała abym przymierzyła je w przymierzalni. Po chwili przyszła również ekspedientka i pomagała w wyborze. Przymierzając sukienki obydwie przy mnie stały co nieco mnie krępowało, ponieważ przymierzając kolejne sukienki momentami widziały mnie w samej bieliźnie i rajstopach chociaż nie robiło to na nic żadnego wrażenia. Wybrałyśmy dwie w tym jedną czarną krótką ołówkową z dekoltem, bardziej imprezową. A drugą bordową krótką rozkloszowaną również z dekoltem i na ramiączkach. Płacąc przy kasie ekspedientka zapytała:
- Może dobierzemy do tego jakieś rajstopy?Nie wiedziałam co powiedzieć i czy na prawdę je chcę bo cały czas czułam się nie swojo w tych które cały czas miałam na sobie. Ale cichutko odpowiedziałam;
- No możemyAle wtedy inicjatywę przejęła ciocia i powiedziała:
- A ma pani pończochy?Zamarłam przez chwilę i zrobiłam wielkie oczy. Miałam już na sobie rajstopy w których czułam się nie swojo a co dopiero gdy miałabym założyć pończochy które były jeszcze bardziej kobiece.
- Naturalnie – odpowiedziała sprzedawczyni, po czym dodała – na pasie czy samonośne?Ciocia przez chwilkę rzuciła na mnie okiem, po czym zmierzyła mnie wzrokiem i powiedziała:
- Na pasie
- O nie! – pomyślałam - tylko nie to!Już po kilku sekundach wiedziałam co pomyślała ciocia – nie chciałaś nosić rajstop to teraz założysz pończochy i to z pasem!
- Jaki kolor i rozmiar – zapytała sprzedawczyni?
- Cieliste z dużymi manszetami tak aby zakrywały nogi prawie po majtki w rozmiarze 3 w kolorze golden aby nie były zbyt jasne i pasowały do bordowej sukienki – odpowiedziała ciociaPo chwili sprzedawczyni położyła na ladzie pończochy i dodała:
- Czy życzą sobie panie również pas do tych pończoch?
- Tak, prosimy również pas do tych pończoch- powiedziała ciociaJa stałam obok i czerwieniłam się ze wstydu. Ekspedientka przyniosła kilka pasów do pończoch i położyła je na ladzie po czy powiedziała:
- Można je przymierzyćCiocia wzięła je i zaprowadziła mnie znowu do przymierzalni
- Zdejmij sukienkę i odwróć się – powiedziałaCo uczyniłam. po chwili kontem oka zobaczyłam jak uchyla się kotara i wchodzi ekspedientka do przymierzalni nic nie mówiąc. Ciocia wyciągnęła ręce do przodu i założyła mi pas zapinając go od tyłu na wysokości gumy od rajstop po czym kazała mi się odwrócić.Przymierzyłam trzy pasy. Gdy miałam na sobie ostatni ciocia zapytała o zdanie ekspedientki
- Co pani myśli? chyba ten będzie najbardziej odpowiedni
- Myślę, że tak – odparła- jest najbardziej zmysłowy i kobiecy - po chwili dodała - czy mam również przynieść majtki do kompletu?
Ciocia bez chwili zawahania odparła:
– naturalnie.
Ekspedientka po chwili przyniosła stringi w kolorze pończoch i pasa
- Przymierz je na rajstopy – powiedziała ciociaCo też zrobiłam mocno się czerwieniąc, po chwili ekspedienta zapytała:
- Czy życzą sobie panie jeszcze stanik do kompletu czy może gorset?
- Dobrze, że pani wspomniała, przymierzymy jeszcze gorset – powiedziała ciocia.
- Jaki rozmiar miseczki? – zapytała ekspedientka.
Ciocia popatrzyła na mnie i powiedziała – odwróć sięPomyślałam, że chce sprawdzić na metce rozmiar mojego stanika a ona w tym momencie go rozpięła. Ramiączka zsunęły się na bok, odruchowo złapałam się za piersi aby nie zsunął się całkiem.
- Weź ręce- powiedziała ciociaPo chwili wzięłam ręce i moje piersi już opadały swobodnie , ekspedientka tylko przelotnie rzuciła na nie okiem wzięła stanik i poszła po gorset. Po chwili wróciła, ciocia kazała mi się odwrócić i założyła mi gorset, przy czym pomogła go zawiązać z tyłu. Po chwili zdjęłam go i znowu założyłam stanik. Ciocia stwierdziła, że bierzemy. Ekspedientka zapakowała wszystko i wróciłyśmy do domu.
Ocena:
Średnia: / 10 ( głosów)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz