Opowiadania Erotyczne o Rajstopach i Pończochach

Nadgodziny 2

Magda wciąż leżała na podłodze, dochodząc do siebie. Wciąż nie mogła uwierzyć w to, co się wlaśnie stało. Zdjęła mokre od spermy pończochy i doprowadziła się do porządku. Jej ciało jeszcze drżało po tych wszystkich orgazmach. Po powrocie do domu leżała w wannie rozmyślając o ochroniarzu, nawet nie znała jego imienia. Myślała już jak załatwic sobie piątkowe nadgodziny.Nazajutrz w pracy, sprawdzajac maile, zorientowala sie ze nie dokonczyla arkuszy dla szefa. Czekala teraz na wezwanie do jego biura i porzadny ochrzan. Nic takiego jednak nie nastapilo. Zdziwiona tym faktem pracowala dalej normalnie jakby nigdy nic. Nie chcac sie narazic poszla do niego sama.
- Panie Marcinie, nie wiem jak to sie stalo ale nie wykonalam polecenia i obiecane arkusze nie sa skonczone. Jestem gotowa przyjac nagane. Moja wina. Przepraszam, powiedziala liczac sie z tym ze moze byc zle.
- Trudno pani Magdo, kazdy moze miec slabszy dzien. Wierze ze jest szansa na poprawe.
Zaskoczona jego reakcja zauwazyla ze inaczej na nia patrzyl. Zawsze ja obserwowal z apetytem bo jej ubior tak dzialal na facetow ze nie pozostawali obojetni. Zawsze obcisla bluzka i spodniczka przed kolana z spod ktorej czasami dalo sie zauwazyc manszete pończoch, do tego szpilki, nienaganna fryzura i zawsze zadbane paznokietki robily swoje. Magda lubila sie tak ubierac. Prowokowala a na komplementy na temat ubioru reagowala obojetnie jeszcze bardziej nakrecajac rozmowce.
Tydzien minal wolno i ciagnal sie okropnie. Nadszedl Czwartek wiec zaczynala myslec nad historyjka dla szefa zeby zostac po godzinach. Juz zdazyla sie stesknic za ochroniarzem... Marcin poprosil ja do swojego biura mowiac:
- Pani Magdo, wiem ze tydzien temu spedzila pani wieczor w biurze ale musze pania prosic o to samo i w ten piatek. Wyslalem maila z instrukcjami. Da pani rade?
- Oczywiscie panie Marcinie, pomyslala ze nie mogl poprosic o nic lepszego...
W piatek rano nie myslala o niczym innym niz o spotkaniu z ochroniarzem. Co zrobi tym razem...
Wybrala swoje najlepsze pończochy. Nylonowe ze szwem, tez brazowe. Skoro tak dzialaly na ochroniarza i na nia nie chciala nic zmieniac. Obcisla spodnica zdradzala chyba nawet ze ma pas do pończoch ale jeszcze bardziej jej sie podobalo jak inne kobiety patrza z zazdroscia a faceci slinia sie na jej widok. Celowo nie zalozyla stanika, sutki wyraznie odznaczaly sie spod bluzki. Paradowala po biurze nie mogac doczekac sie wieczora...
Kiedy ostatnia osoba opuscila biurio zabrala sie za prace zlecona przez szefa chcac jak najszybciej skonczyc, pozniej moglaby nie dac rady... Czuła rosnace podniecenie, zblizala sie 20ta zaraz powinien przyjsc ochroniaz...Czula ze majteczki przemokly kompletnie. Zdjela je i nie mogac sie juz doczekac zaczela piescic swoja cipke... Kiedy byla juz na krawedzi uslyszala otwierajace sie drzwi. Uciekla szybko chowajac sie. Chciala najpierw poobserwowac ochroniarza... Ku jej wielkiemu zaskoczeniu do biura wszedl szef. Nogi sie pod nia ugiely... Marcin wszedl do swojego gabinety niczego nie zauwazajac. Przestraszyla sie konsekwencji... Kiedy wyszedl rozgladal sie szukajac jej. Nie chciala by pomyslal ze jej nie ma a z drugiej strony nie chciala zeby znalazl jej majteczki. Podszedl do jej biurka i patrzyl ze zdziwieniem na to co znalazl. Wilgotne i cieple jeszcze majteczki lezaly na klawiaturze, rozgladnal sie i podniosl je. Zaczal wachac powoli, wlozyl je sobie do ust i zaczal ssac. Odglosy jakie wydawal wskazywaly ze mu smakuje...Magda nie wiedziala co zrobic. Podniecalo ja to a z drugiej strony bala sie. Marcin rozgladajac sie wyciagnal swoj sprzet i zaczal go masowac ssac mokre majteczki. Magda stojac w ukryciu podgladala szefa i sama tez zaczela piescic mokra cipke. Nagle ktos zakryl jej usta od tylu i przytrzymal mocno,
- Nie krzycz, uslyszala.
- Podoba ci sie to?
Skinela glowa ze tak. Reka z jej twarzy powedrowala na pupcie. Masowala jedrne posladki a druga nabrzmiale z podniecenia piersi. Nagle spodnica powedrowala do gory i poczyla jezyk na cipce. Lizal ja i masowal na zmiane nie omijajac drugiej dziurki. Kiedy wlozyl paluszek do cipki ledwo powsztrzymala krzyk rozkoszy. Orgazm nadszedl szybko. Marcin juz trzepal swojego draga bez opamietania, juz nie myslal co bedzie kiedy ona zastanie go w takiej sytuacji.
Ochroniaz dopiero sie rozkrecal.
- Widze ze bardzo cie to kreci, szepnal jej do ucha. Uslyszala jak jego spodnie spadaja i poczula miedzy nogami jego draga, wydawal sie jeszcze wiekszy niz poprzednio. Naparl na cipke i powoli wchodzil. Zaczal ja posuwac, wciaz obserwowali oboje jak Marcin trzepie swojego draga z jej majteczkami w ustach... Oboje bylu tym bardzo nakreceni. Marcin podniosl z podlogi bucik Magdy i z jekiem rozkoszy wlal caly ladunek do szpileczki. W tym momencie nie wytrzymal ochroniaz i zalal cipke Magdy po brzegi doprowadzajac ja do kolejnego szczytu. Magda jeknela glosno czym zdradzila swoja obecnosc. Marcin odlozyl pelen spermy bucik i rozgladal sie zmieszany.
- Musisz tam isc i cos wymyslec, powiedzial ochroniaz i wypchnal Magde z ukrycia.
- Przepraszam panie Marcinie wydukala Magda, strasznie niezreczna sytuacja.
- Nie da sie ukryc, odpowiedzial Marcin.
- To chyba twoje, powiedzial pokazujac jej majteczki. Mowiac to podszedl do niej a jego drag zaczynal wracac do zycia.
- Smakujesz cudnie.
Magda stala zamurowana. Marcin podciagnal jej spódnice i zaczal masowac cipke z ktorej kapaly jej soczki pomieszane z ladunkiem ochroniaza. Magda nie protestowala. Nie chcac byc dluzna zlapala go za kutasa i zaczela trzepac. Marcin byl znowu strasznie napalony. Odwrocil ja zdecydowanym ruchem i dal mocnego klapsa w duza, jedrna dupcie.
- Teraz bedzie kara za niewykonanie polecenia suczko... Powiedzial. Kolejny klaps wyladowal na drugim posladku. Zlapal ja mocno za wlosy i odciagnal glowe do tylu. Kolejny klaps byl juz mocniejszy, nie zartowal. Magda zaczela sie bacc.
- Lubisz byc rznieta? - zapytal Marcin.
Zauwazyla ze ochroniaz stal w ukryciu i trzepal swoj sprzet. Soczki z cipki splywaly po udzie...
Podniecenie bralo gore nad strachem. Reka znalazla draga Marcina i zaczela go trzepac.
- Beda tylko klapsy czy mnie w koncu zerzniesz, zapytala cicho. Marcina strasznie to podjaralo. Polozyl ja na biurku na plecach i zaczal lizac jej stopy, lizal podeszwe stopek i ssal kazdy paluszek. Rozchylil jej nogi i wchodzac powiedzial,
- Zerzne cie tak ze nie bedziesz mogla chodzic. Wszedl mocno do samego konca lizac przy tym stopy. Pieprzyl ja z calej sily. Magda przyjmowala jego pchniecia z trudem, nagle sciagnal ja z biurka na podloge i zaczal pieprzyc w buzie. Wchodzil po same jadra, czul dno jej gardla. Magda krztuszac sie sie zaczela piescic jego odbyt. Marcin jeszcze bardziej stwardnial. Podobalo mu sie to... Wyciagnal kutasa z jej buzi i kladac ja na biurku zaczak lizac jej cipke. Wlozyl palec w dupke i lizal cipke. Magda wyla z rozkoszy, wiedziala ze juz tego nie wytrzyma. Odepchnela go i zaczela stopa masowac jego twarz, lubila patrzec ja facet lize jej stopy. Druga stopa masowala kutasa z ktorego kapaly juz pierwsze soki. Marcin zdjal ja z biurka i znowu pieprzyl ja w usta. Kiedy wystrzelil jego sperma wyciekala bokami jest ust.
- Wiem ze lubisz takie zabawy suczko, mamy tu kamery. W tej chwili wszedl ochroniaz.
- To jest moj brat, powiedzial Marcin, poprosil zebym sprawdzil nagrania z ostatniego piatku. Magda zdebiala, ochroniaz ze swoim sterczacym dragiem polozyl sie na podlodze a Marcin powiedzial
- Teraz cie razem bedziemy rznac.
Kazal Magdzie nabic sie cipka na kutasa ochroniaza a sam zaszedl od tylu wpychaja swojego w dupcie. Magda nie mogla mowic. Pieprzyli ją powoli w obie dziurki. Jej rozkosz była nieporównywalna z niczym innym.
- Taka kara ci się podoba, suczko? - pytali na zmiane.
- Tak, tak, pieprzcie mnie, rznijcie, nie przestawajcie - krzyczala Magda.
Tego bylo dla nich za wiele. Doszli w niej oboje, zalewając obydwie dziurki po brzegi. Wstali, zostawiając ją zerżniętą na podłodze.
- Mam nadzieję, że jeszcze czasem zdarzy ci się nie wykonać polecenia... - powiedzial Marcin.
- Koniecznie w piątki - powiedziak ochroniaz i obaj wyszli.
Ocena:
Średnia: / 10 ( głosów)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz